Przejdź do treści
Strona główna » Lifting jachtu

Lifting jachtu

Lifting leciwego jachtu z laminatu

Kiedy to i owo zaczyna się na naszej ukochanej sypać, przeciekać, odpadać, czas pomyśleć o remoncie. Prawdziwy żeglarz zabiera się do tego sam, bez względu na poziom wiedzy szkutniczej. Nie inaczej było ze mną i trzeba przyznać, że narobiłem się setnie, ale i dużo nauczyłem. Swoje, świeżo zdobyte doświadczenia opisałem w magazynie żeglarskim Jachting, a ponieważ wiele wody w Wiśle przepłynęło, może i dzisiaj komuś się to przyda. Dlatego wstawiam to do publikacji archiwalnych.

Lifting leciwego jachtu z laminatu

Kiedy to i owo zaczyna się na naszej ukochanej sypać, przeciekać, odpadać, czas pomyśleć o remoncie. Prawdziwy żeglarz zabiera się do tego sam, bez względu na poziom wiedzy szkutniczej. Nie inaczej było ze mną i trzeba przyznać, że narobiłem się setnie, ale i dużo nauczyłem. Swoje, świeżo zdobyte doświadczenia opisałem w magazynie żeglarskim Jachting, a ponieważ wiele wody w Wiśle przepłynęło, może i dzisiaj komuś się to przyda. Dlatego wstawiam to do publikacji archiwalnych. Czytam skrzętnie różne kąciki forumowe o remontach i niewiele tam się pisze o sprawach bhp przy pracy z laminatami czy lakierami. Może to jest oczywiste a może nie, dlatego kilka słów też na ten temat. Szczególnie wymowne są zdjęcia. I wyobraźcie sobie, że nie robicie tego na otwartej przestrzeni tylko w zamkniętym pomieszczeniu!

Przynajmniej tak się zabezpieczyć
Przynajmniej tak się zabezpieczyć

A najlepiej tak
A najlepiej tak

Remont za tanie pieniądze.

Dotychczas myślałem sobie często o nas, czyli mojej Zośce i o sobie, jako o staruszkach ale naraz uświadomiłem sobie, że jest między nami istotna różnica. To nie imię mojej żony, ale nazwa konstrukcji wspaniałego jachtu Zbigniewa Milewskiego, która zaliczyła okrążenie świata.

Zośka ma już ponad 20 lat, a od ostatniego remontu minęło ich z dziesięć. To w technologii cała wieczność, więc po zapoznaniu się z tym jak się dzisiaj jachty remontuje, postanowiłem spisać to ku pożytkowi moich kolegów, kiedy im przyjdzie też ochota na odmładzanie swojej łódki.

Narzędzia
Podstawą sprawnie przeprowadzonego remontu są dobre narzędzia, oszczędzające czas i siły / Asortyment

Kto pamięta mozolne opalanie kadłubów lampą lutowniczą i to tak, aby nie przypalić drewnianego poszycia? A te poszukiwania za kawałkami szyb? Dzisiejsza wizyta w jakimś markecie przyprawia armatora o ból głowy i pustkę w portfelu. Ale to się opłaci. Na zdjęciu przedstawiam mój zestaw podstawowy, który poważnie zaoszczędzi ci sił i czasu, nie mówiąc o samym efekcie szlifowania i gładzenia twojego kadłuba.

Szlifierka taśmowa jest nieoceniona do dużych powierzchni. Ważne jest jednak, aby pamiętać, że to szlifierz rządzi szlifierką, a nie ona nim. Szlifierka oscylacyjna nadaje się już do ostatecznego przygotowania powierzchni. Dobrze jest też mieć szlifierkę kątową z przystawką na rzepy. Jeśli tylko masz delikatną rękę, doskonale nadaje się do pogłębiania pęknięć i rys. W zestawie znajduje się też szlifierka wysokoobrotowa z giętkim wałkiem i regulacją obrotów. To może trochę i luksus, ale jest niezastąpiona w dochodzeniu do rys i pęknięć w miejscach trudno dostępnych. Jakbyś starannie nie kładł lakieru zawsze na samym dole załamującej się powierzchni tego lakieru, zbierałoby się go więcej i miałby paskudną tendencję do pękania w tym miejscu. Nie ma innej rady, jak taką mikroskopijną rysę pogłębić i zaszpachlować. Jeśli ograniczysz się do ponownego pomalowania, ta złośnica po kilku dniach i tak wyjdzie ponownie.

Bardzo ważną sprawą przy remoncie, szczególnie jachtu z laminatu, jest ochrona zdrowia. Dlatego pamiętaj o okularach, dobrej maseczce chroniącej płuca przed pylicą, rękawiczki a nawet jednoczęściowy kombinezon malarski. Tak uzbrojony możesz ruszać do pracy. O zestawie papierów ściernych wspominać w tym gronie nie wypada, może z wyjątkiem papieru o gradacji 1000, do ostatecznego dopieszczenia łódki. Powierzchnia dobrego współczesnego lakieru wyszlifowana takim papierem nie odbiega od powierzchni żelkotu, stoczniowego jachtu.

Plany remontowe mojej łódki obejmowały odnowienie powierzchni pokładu, kadłuba, wymianę bulajów , odnowienie listwy odbojowej oraz wykładzin przeciwpoślizgowych. Do tego nowe listwy okienne i podsufitka nad kambuzem oraz wymiana tapicerki. Remont decyduję się wykonywać na jachcie stojącym na przyczepie, tyle, że trochę podniesionym aby uzyskać lepszy dostęp do części przy kilu. Przy okazji nie mogę pominąć dość poważnego błędu jaki obserwuję nagminnie w postaci pozostawiania jachtu na przyczepie, bez podparcia, co powoduje, że przez wiele miesięcy opony i zawieszenie są niepotrzebnie obciążone. Na fotografii pokazałem jak poprawnie należy podbudować przyczepę. Dodatkowym pozytywnym rezultatem takiego działania jest to, że w czasie remontu może na jachcie przebywać i kilka osób, nie grożąc w niczym wytrzymałości zawieszenia.

Remont jachtu
Poprawnie podbudowana przyczepa / Powierzchnia pod dywanikami przeciwpoślizgowymi

Już nigdy nie kupię dywaników przeciwpoślizgowych. Są piękne po naklejeniu a potem szybko brzydną (kolor) oraz lubią odstawać na krawędziach, powodując potykanie się o nie. Na zdjęciach widać co stało się z powierzchnią pokładu pod nimi.

Można wreszcie przystąpić do paskudnej części pracy ? to jest do szlifowania. Widać dlaczego przydają się okulary i maseczki. Po oszlifowaniu możesz przystąpić do likwidowania ubytków w kadłubie i pokładzie. Do małych nierówności można z powodzeniem stosować zwykłą szpachlówkę epoksydową, ale do większych uszkodzeń i ubytków zastosuj szpachlówkę wypełnioną włóknem szklanym. Takie powierzchnie, po ich wyszlifowaniu, często trzeba poprawić przed malowaniem szpachlówką zwykłą. To najmniej przyjemny fragment pracy. Ale od tego jak tę pracę wykonasz, zależeć będzie ostateczny wygląd łódki. Położony lakier bezlitośnie obnaży twoje najmniejsze niedbalstwo ? pamiętaj o tym.

Remont jachtu
Zmatawiam pleksi na klejonej powierzchni i na kadłubie / Odtłuszczam i usuwam pył

Wreszcie powierzchnie są wyszlifowane, gdzie trzeba dolaminowane lub tylko poszpachlowane. Można przystąpić do malowania. Zakładam, że dobór lakieru nastąpił dużo wcześniej i był kompromisem pomiędzy ceną i jakością. Przyznam się, że poprzednie dwa razy malowałem kadłub lakierami stosowanymi do renowacji samochodów. Cenowo były rewelacyjne, a jakość powierzchni była do zniesienia, nawet po 5 sezonach. Przy obecnym remoncie, zapewne ostatnim, postanowiłem zaszaleć. Dziesiątki godzin spędzone przy komputerze, rozmowy z producentami, kolegami, doprowadziły mnie do kompletnego rozstroju, a nawet myśli o przeproszeniu się z lakierem samochodowym. W końcu padło na produkt fińskiej firmy Tikkurila. W bogatej ofercie dla budownictwa znalazło się miejsce i dla żeglarzy. Są lakiery do jachtów z laminatu, z aluminium oraz klasyczne, bezbarwne do jachtów drewnianych. Na zdjęciu pokazałem zestaw TEMADUR ? 90 z utwardzaczem. Cyfra 90 oznacza wysoki połysk, 20 ? mat, 50 ? półmat. Do tego kanisterek rozpuszczalnika. W zależności od tego czym malujesz, dodaje się go nawet do 25%. Wydajność tak przygotowanego lakieru to 10?12 m2/l

Remont jachtu
Gruntuję szlak klejenia obu powierzchni / Nakładam klej, z braku wprawy nie jest to idealny stożek, ale zapewniam, że nie ma to praktycznego znaczenia

Dobrze jest dać pierwszą warstwę rozcieńczoną rozpuszczalnikiem, odczekać aż wyparuje i dopiero potem kłaść następne. Oczywiście i na tym etapie trzeba pamiętać o ochronie dróg oddechowych. Gdy prace odbywają się w pomieszczeniu zamkniętym, nieodzowna jest dobra wentylacja. Inaczej zatrucie i sensacje pewne. Wałki: futrzaki, krótko strzyżone i najlepiej z napisem do lakierów żywicznych. Można zakupić wałki tej samej firmy, co lakier. Jak wspomniałem, jeśli na koniec poświęcisz trochę czasu na polerowanie papierem wodnym 1000, efekt murowany. Na zdjęciu widać jeszcze butelkę acetonu (do odtłuszczania) oraz papierowe ręczniki. To optymalne rozwiązanie. Nie zostawiają niczego po sobie, a ponieważ są tanie, można je bardzo często zmieniać. Na pewno dobrze to służy idealnemu odtłuszczeniu powierzchni. Aceton zdał egzamin również przy klejeniu pleksi, ale o tym niżej. Mała puszka na środku zdjęcia ma zastąpić wyklęte przeze mnie przeciwpoślizgowe maty klejone. To drobny granulat, który dodajemy do lakieru (wydzieloną porcję można sobie zabarwić pigmentem na dowolny kolor) i nakładamy na wyznaczone powierzchnie. Dawniej brało się piasek z bezpieczników topikowych, ale trzeba było ich nazbierać co niemiara. Jest gotowa polska farba z granulatem, ale ma dwie wady. Granulat jest bardzo gruby (co nie wygląda estetycznie), a ponadto tylko w dwóch kolorach.

Od wiosny sen z oczu spędzała mi konieczność wymiany bulajów. Poprzednia ?technologia? to sylikon i co kawałek śruba ? w sumie ponad setka. Jak to robiłem przed 10 laty, wyglądało jakoś w porządku ale teraz, sami popatrzcie na zdjęcie. Ohyda. Ale muszę przyznać też, że nieprawdą jest, iż sylikon się tak starzeje, że trzeba go wymieniać po roku, dwóch. Po odkręceniu śrub musiałem użyć dłuta, aby oderwać pleksi od warstwy sylikonu. Dzisiaj okna z pleksi się klei. Nic prostszego, po ?wygooglowaniu? pojawiła się firma SIKA, a tam gotowa, stustronicowa instrukcja na wszelkie potrzeby. Po poczytaniu miałem więcej pytań niż jasności, ale w wyniku rozmów wyjaśniły się następujące kwestie, podstawowe dla powodzenia akcji.

  1. obie powierzchnie (pleksi i rama) muszą być gruntowane specjalnymi preparatami, które firma zapewnia. Są dość drogie bo buteleczka gruntu do pleksi kosztuje 40 PLN.
    Grunt do ramy, ten sam dla drewna jak i laminatu, kosztuje porównywalnie.
  2. opakowanie kleju, kosztowało mnie 35 PLN. Produkowany jest w dwóch kolorach białym i czarnym. Zapotrzebowanie kleju wynosi dwa opakowania na 10 mb szlaku wokół okien. W praktyce kupiłem cztery, bo pozostają jeszcze wykończenia na styku rama-pleksi. Jeśli zastosujesz pleksi o grubości 5 mm (pożądane) to taka krawędź wyraźnie wystaje z kadłuba i razi. Musisz tę różnicę ?wygasić?, kładąc warstwę kleju.

Inwestycja w środki produkcji

lakiery– 1l – 35 – 40 PLN netto w zależności od koloru
utwardzacz– 1l – 16 PLN
wałki– 14 cm – 18 PLN
uchwyt– 7,74 PLN
szlifierka taśmowa– 250 PLN
szlifierka z giętkim wałkiem– 190 PLN
szlifierka kątowa– od 50 do ponad 100 PLN w zależności od jakości
rękawiczki, maseczki, kombinezon jednorazowy– to wydatek kilkunastu PLN
Sikaflex– opakowanie 35 PLN
grunt– 40 PLN
taśmy malarskie– rolka ok. 2,5 PL N
piwo– 2,50 PL N; zużycie 5 puszek na dzień, bez kolacji

Instrukcja klejenia okien ze szkła organicznego

  1. Zeszlifować drobnym papierem ściernym ramę okienną i odkurzyć
  2. Odtłuścić powierzchnię SICACLEA NERE M 205 (czas schnięcia 10 min. max. 2 godz.) Jak wspomniałem, zastosowałem z powodzeniem tańszy aceton.
  3. Pędzlem nałożyć SIKAPR IMER 290 DC (grunt na ramę, jest taki sam dla drewna jak i laminatu a na etykiecie ma napis ?do drewna?)
  4. Okleić szybę taśmą ochronną ( wytwórca pleksi już robi to w procesie produkcji, więc raczej powinno się część tej ochrony zdjąć. Widać na zdjęciu) Zmatowić klejoną powierzchnię bardzo drobnym papierem ściernym.
  5. Odtłuścić powierzchnię SIKA CLEA NER 205 ( aceton). Czas schnięcia 10 min., max. 2 godz.
  6. Pędzlem (w zestawie jest specjalny kulisty tamponik na drucie ( patrz zdjęcie) nałożyć SIKAPRIMER 209. Czas schnięcia 30 min., max. 24 godz.
  7. Ustawić elastyczne podkładki dystansowe. Możesz sobie to darować. Dociśnij szybę tak, aby zostawić szczelinę 2?3mm.
  8. Nałożyć SIKA FLE X 295UV na ramę lub szybę w postaci trójkątnej ścieżki klejowej. Jak wspomniałem uzyskanie tego efektu umożliwi ci specjalnie przycięta końcówka, co widać dość wyraźnie na zdjęciu z materiałami.
  9. Nieutwardzoną powierzchnię wygładzić materiałem SIKA ABGATT MITTEL Uwaga: jeśli chcesz pozostawić wystające krawędzie pleksi, to tak postępuj, przy czym ten sam efekt osiągniesz korzystając z własnego paluszka moczonego w wodzie z mydłem (często). Jeśli skorzystasz z mojej rady, to na spokojnie, po skończeniu klejenia okien, zacznij wykańczać ich boczne krawędzie ? schodzisz z klejem skosem od pleksi do ramy.
  10. Pobrudzone części kadłuba oczyścić materiałem SIKA RE MOVER 208 (lub acetonem).

Remont jachtu
Nie zastosowałem się do instrukcji i zamiast podpórek mocowałem pleksi na czas schnięcia taśmą malarską. Myślę teraz, że lepsza byłaby nawet taśma klejąca (tzw. srebrna).

Remont jachtu
Bulaje wklejone, po jakimś czasie obrabiam krawędzie. Efekt ? poniżej. Widać też powierzchnie przeciwpoślizgowe z granulatu.

Remont jachtu
Różnica między krawędziami a pleksi wygładzona klejem

Dlaczego wybrałem szkło organiczne ? PLEKSI
Słynie ono z szybko pojawiających się pajączków, które pod słońce dają dość przykre efekty, natomiast szkło nieorganiczne cechuje się dużą odpornością mechaniczną, ale jest bardzo podatne na zarysowania. Z dwojga złego wybrałem pajęczynkę (za kilka lat.). Rzecz gustu. Kto wybierze szkło nieorganiczne, niech szuka na stronie SIKI innej instrukcji klejenia.